środa, 25 lipca 2012

Malediwy


Notatki, ktore ostatnio znalazlam w starym zeszycie, napisane we wrzesniu 2004 roku, po dluzszym pobycie na malej wyspie z resortem jako divemaster we wloskim centrum nurkowym.

Wyspy – przerazajaca jednorodnosc, piekno ale brak zmian, roznorodnosci, rzeczy bez ktorych nie mozna zyc (wg mnie).
Wyspy nie maja zapachu. Po deszczu nie czuc zapachu mokrej ziemi i trawy, jest tylko piasek. Nie czuc gnijacych lisci bo te po opadnieciu zaraz wysychaja badz sa zamiatane. Nie pali sie ognisk i nie ma zapachu dymu. Slonce grzeje mocno ale rosliny nie wydzielaja zapachow, czasem tylko czuc zaladwie slyby zapach kwiatow, niewielu. Glownie palmy kokosowe i namorzyny. Maldiwianin nie opuszczajacy swojego kraju nie zobaczy nigdy ani strumieni ani jezior ani gor ani lasow ani nawet morza innego niz to, ktore obmywa plaskie i piaszczyste wispy. Brak roznorodnosci nad woda rekompensuje to co pod woda ale Maldiwianie w ogromniej wiekszosci tego przeciez nie widza.
Ludzie – glupi, zli, bez wyobrazni, wspolczucia, empatii. Po czesci tlumacze to ta jednorodnoscia, nie opuszczaja w wiekszosci swoich wysp. Mieszaja sie w obrebie tylko kilkuset osob przez wiele generacji.
Nie maja kontaktu ze zwierzetami. Maldiwianin nie tylko nie musi sie opiekowac zwierzeciem domowym ale nie ma takze szans zobaczyc krow na polu czy koni ani pojsc do lasu i zobaczyc dzikiego zwierzecia.
Malo dzwiekow, naturalnych i nienaturalnych. Jest morze ale nie ma krzyku mew. Malo owadow a te co sa prawie nie wydaja dzwieku.
Nie ma prawie roslin hodowlanych, nie ma obiektow do opiekowania sie i bycia odpowiedzialnym.
Tylko jedna obowiazujaca religia, islam.
Jednorodnosc polityczna, dyktatura pod plaszczykiem demokracji i republiki. 

Rezultat - 
i tu nastepowala tyrada juz nieprzebierajaca w slowach, na pewno zawierajaca niepotrzebne uogolnienia wiec ja opuszczam. Musialam byc porzadnie wkurzona. Ale faktem jest ze wyspa stala pracownikami z Indii, Bangladeszu i Sri Lanki. A ja swoje przezylam z Maldiwianami, lacznie z polaniem moich wszystkich ubran kwasem z akumulatorow. Kto sie zna to wie jaki byl rezultat.

1 komentarz:

  1. Masz racje, na tydzien czy 10 dni to mozna, ale pracowac przez dluzszy czas - nie wyobrazam sobie. A psy sa wyklete w islamie.... mozna sobie co najwyzej zaadoptowac kraba, jak bedzie chcial. Uczuciowo pusci.

    OdpowiedzUsuń