piątek, 2 grudnia 2011

Bibi.


Gdy buduje się łódź, powołuje się do życia osobę, w momencie połączenia dwóch długich kawałków drewna tworzących stępkę. Kiedy łódź jest już ukończona w stępce robi się pępek. Nie buduje się zatem tylko łodzi ale i człowieka. Kobietę, która żyje na łodzi i się nią opiekuje. Od jej samopoczucia zależy powodzenie łodzi. Od jej charakteru zależy, czy łódź będzie się podobała.


Mieszka zwykle w maszynowni ale czasem wybiera sobie inne miejsce. Np. na Laluni mieszka w pierwszej prawej kabinie, nazywa się Bibi. Na Pratiwi w maszynowni, gdzie często widuje ją mechanik.
Od czasu do czasu trzeba ją nakarmić. Do tego potrzebna jest ceremonia z mistrzem ceremonii i twórcą łodzi. To nas czeka teraz na Ari Jayi po zakończeniu renowacji bo podobno jej “duch” zaczął się oddalać, od dawna nienakarmiony.
Prócz koniecznosci karmienia jest i inny problem z duchem łodzi - może być zazdrosny a raczej zazdrosna. Dlatego podobno niedobrze jest kiedy na łodzi jest jedna kobieta. Dwie i więcej nie stanowią problemu.
A ja? Mogę w to wierzyć albo i nie ale ważne jest dla mnie, żeby załoga była zadowolona i wierzyła, że pracuje na łodzi, która ma raczej szczęście niż pecha. Już kiedyś jeden z kapitanów powiedział mi z zadowoleniem, ze Ari Jaya ma dobry charakter, dobry dla mnie, rozumie, kiedy może mieć kłopoty a kiedy musi wytrwać (np. w falach, w prądzie). I niech tak zostanie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz